wtorek, 17 kwietnia 2012

Krótka historia o moich zapachach

Perfumy... to jest moje życie. Mogła bym pracować w perfumerii, kocham perfumy, uwielbiam testować nowe i co najciekawsze ciągle szukam tych ulubionych i ukochanych. Kiedyś kupowałam w ciemno ale wiele razy źle na tym wyszłam i już jestem mądrzejsza. Teraz idę do dauglasa czy innej perfumerii i psikam sobie na nadgarstek i wącham, wącham... i oceniam. Ale czasem te panie ekspedientki to tak patrzą dziwnie zaraz chciały by żeby człowiek kupił i to najdroższe. Więc kolejny raz poszłam do głowy i kupuje na allegro próbki, i w ten sposób można naprawdę przetestować perfumki. Mają one małą pojemność od 1-2ml. ale starcza nawet na kilka razy bo tak naprawdę orginały utrzymują się dość długo i wystarczą dwa góra trzy psiknięcia.


Moje ostatnie odkrycie które bardzo przypadło mi do gustu to Trésor Midnight Rose to pachnąca historia miłości, przepełniona magią i czarującą zmysłowością. Bardzo lekka kreacja została zainspirowana tętniącą życiem, francuską metropolią Paryżem, którego niebo w godzinach zmierzchu pokrywa się romantycznym, ciemnofioletowy welonem.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: absolut różany, malina
nuta serca: piwonia , jaśmin, czarna porzeczka, różowy pieprz
nuta bazy: wanilia, cedr, piżmo
 Mi osobiście ten zapach bardzo się podoba na początku jest taki słodki ale później łagodnieje i staje się bardziej świeży.  Dużym plusem jest to że długo się utrzymuje, szalik pachniał chyba z tydzień. To super zapach ale co chyba śmieszne nadal poszukuje! ha ha ha...

2 komentarze:

  1. bardzo lubie lancome tresor (wczesniejszy zapach)- na wieczor- moim zdaniem jest dosyc intensywny a midnight rose jescze nie probowalam

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie znam tego zapachu lancome;/
    ale tak jak Ty mogłabym pracować w perfumerii;D

    OdpowiedzUsuń